DO OŻYDOWA POWINIEN BYŁ PRZYJECHAĆ PREMIER, A NIE PREZYDENT, - POLITOLOG WIKTOR NEBOŻENKO
„Całe państwo po raz kolejny ucierpiało na skutek bezradności władzy państwowej. Obwód lwowski, mianowicie, miał już gorzkie doświadczenie katastrofy w Sknyłowie, z którą pozostał sam na sam, ponieważ dotychczas ze strony władzy nie ma zadnych postępów. Podobnie jest teraz - władze po raz kolejny starają się zmniejszyć skalę tego, co się wydarzyło”. O tym dzisiaj, 23 lipca, powiedział w komentarzu dla ZAXID.NET politolog Wiktor Nebożenko.
Według politologa, „Prezydent powinien był przyjechać nie po to, aby samemu się przekonać w wypadku”. „On powinien był otrzymać informacje od urzędników, którym ufa. Jednocześnie swoją wizytą do Ożydowa Juszczenko z jednej strony zademonstrował ludziom, że się matrwi o nich, a z innej - on przyjechał tam szybciej od Premiera! Chcę przez to powiedzieć, że do Ożydowa powinni byli przyjechać właśnie przedstawiciele władz wykonawczych w Premierem na czele - gdyż rzeczywistą materialną siłę posiada Gabinet Ministrów, a nie Prezydent”, - powiedział z przekonaniem Wiktor Nebożenko.
Co dotyczy działań ministrów odpowiednich ministerstw, zdaniem politologa, oni udowodnili „całkowitą bezradność władzy”. „Jest niedopuszczalne przylatywać trzy dni po wypadku, niedopuszczalne są także deklaracje w rodzaju „drugi Czarnobyl” i in. Świadczy to o całkowitej niezdolności tej władzy niezależnie od jej politycznych sympatii”, - reasumował on.