Politolog: Ukraina staje się migreną dla Europy
Dyrektor Centrum Stosowanych Badań Politycznych "Penta" Wołodymyr Fesenko jest przekonany, że wydarzenia wokół "Naftogazu" są skutkiem biznesowo-politycznej walki o 11 mld metrów sześciennych gazu, którego koszt okazuje się ważniejszy dla polityków, aniżeli interesy państwa. O tym on powiedział podczas konferencji prasowej w Kijowie.
Jak informuje UNIAN, w tym samym czasie on przypuścił, że działania wobec "Naftogazu" są pewną próbą, którą można było obserwować 2004 roku podczas wyborów mera Mukaczewa. "To może być pewną deonstracją siłowego wariantu, ale efekt nie był osiągnięty" - powiedział Fesenko.
Równocześnie ekspert wyraził żal z powodu tego, że "wszystkie te wydarzenia w tym tygodniu to hańba dla Ukrainy, to wręcz dyskredytowanie Ukrainy jako państwa. Wydaje się, że Ukraina staje się migreną dla Europy". "To sygnał, który muszą wziąć pod uwagę nasi możnowładcy, bo w przeciwnym razie oni mogą stracić państwo" - zaznaczył politolog.