Ukraińcy mogą pozostać bez gazu. Praca NSA "Naftogaz" sparaliżowana
Narodowa spółka akcyjna "Naftogaz Ukrainy" potwierdza areszt całej objętości gazu, która przebywa w podziemnych magazynach. Jak poinformowano w biurze prasowym spółki, zrobiono to na zalecenie Służby Bezpieczeństwa. Wcześniej o areszcie gazu, znajdującego się w ukraińskich składach podziemnych, oświadczył zastępca przewodniczącego frakcji BJuT Andrij Portnow.
"Według uchwały śledczego gaz został aresztowany. Czyli teraz nie możemy powiedzieć Ukraińcom, gdzie oni będą brali gaz... Oni będą brać ten gaz chyba od Służby Bezpieczeństwa Ukrainy" - powiedział.
Jak informuje Radio „Swoboda", jednocześnie rzecznik "Naftogazu" Walentyn Zemlański oświadczył, że uchwała o areszcie gazu faktycznie paraliżuje pracę firmy.
"Prawnicy firmy starają się zrozumieć, jak wyjść z tej sytuacji" - skomentował on sytuację.
Tymczasem, do NSA, gdzie SBU prowadzi rewizję, przybyli deputowani. Parlamentarzyści, przeważnie z frakcji Bloku Julii Tymoszenko, już pobili się z funkcjonariuszami Służby Bezpieczeństwa.
Jak poinformowano w biurze prasowym „Naftogazu”, deputowani usiłowali wejść do sali, gdzie trwają działania śledcze z pracownikami firmy, podczas gdy funkcjonariusze SBU przeszkadzali im w tym.