„Biorąc pod uwagę zaistniałą sytuację, Prezydent powienien był bez zwłoki zwołać Radę Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy nie na Krymie, w komfortowych warunkach, lecz przeprowadzając naradę bezpośrednio na miejscu wypadku w Ożydowie. Dlatego wizyta Wiktora Juszczenki do Ożydowa kilka dni po wypadku wyglądała nawet nie jako polityczna reklama, lecz jako polityczna anty-reklama”. O tym dzisiaj, 23 lipca, oznajmił w komentarzu dla ZAXID.NET politolog Kost’ Bondarenko.
Jak wynika ze słów politologa, „zwolnienie ministrów odpowiedznich branż w podobnych sytuacjach (nawet gdy nie ma w tym ich winy) jest całkiem normalnym zjawiskiem w światowej praktyce”. „U nas, niestety, wszyscy na razie oczekują, zanim sam minister ustąpi z zajmowanego stanowiska”, - zaznaczył politolog.
Kost’ Bondarenko podkreślił, że zachowanie przedstawicieli ukraińskich władz - Kuźmuka, Rud’kowskiego, Szufrycza - w danej sytuacji „było nieprofesjonalnym pod każdym względem”. „Oni nawet nie potrafili sformułować jedynej pozycji informacyjnej - składali sprzeczne oświadczenia i nie potrafili organizować dostępu dziennikarzy do informacji. Dlatego wielu pracowników mediów żyły niejasnymi słuchami i domysłami, co wywoływało panikę”, - oznajmił on.
„Ogólnie rzecz biorąc, wszystkie szczeble władzy ukraińskiej w zaistniałej sytuacji wyglądały naprawdę żałośnie”, - reasumował politolog.