Wojna językowa ma już w ogóle 300 lat i ona będzie trwać tak długo, dopóki Ukraińcy (ci, którzy rozmawiają po ukraińsku) będą odczuwali zagrożenie zaniku własnego języku.
O tym ukraiński pisarz Jurij Andruchowycz oświadczył podczas konferencji czatowej na stronie internetowej ZAXID.NET .
W odpowiedzi na pytanie o tym, czy nie uważa pisarz, że "apel 12 apolitycznych literatów" w przeddzień wyborów jesienią 2004 roku, w którym język rosyjski został nazwany "językiem błatnych piosenek i popsy" z historycznej perspektywy jest błędna i czy został on początkiem wojny językowej na Ukrainie, pisarz odpowiedział: „Nie, to nie było początkiem wojny językowej, to był jeden z jej epizodów, dlatego, że ta, jak Państwo mówią, wojna, ma już w ogóle 300 lat i będzie trwać, dopóki Ukraińcy (ci, którzy rozmawiają po ukraińsku) będą odczuwali zagrożenie zaniku własnego języku. Tak naprawdę my tylko odburkujemy. Każda akcja wywołuje opór” - zaznaczył Jurij Andruchowycz
Pełną wersję konferencji czatowej z Jurijem Andruchowyczem czytaj na ZAXID.NET .