Za główną przyczynę swojej dymisji ze stanowiska przewodniczącego sekretariatu prezydenta Wiktor Bałoha uważa swoją kategoryczną niezgodę z decyzją Wiktora Juszczenki o powtórnym udziale w wyborach prezydenckich.
"Jestem przekonany, że nie ma Pan moralnego prawa iść na prezydenckie wybory. Przynajmniej, w tym ja Panu nie będę towarzyszyć" - oświadczył Bałoha - podaje "Ukraińska prawda".
Bałoha wyjaśnił swoją pewność tym, że Juszczenko w ciągu całego terminu pobytu na najwyższej posadzie państwowej nie potrafił wcielić obietnic, które dawał ukraińskiemu społeczeństwu podczas wyborczej kampanii w 2004 roku.
W oświadczeniu on również akcentował, że ani Juszczenko, ani Tymoszenko nie mają prawa pretendować na prezydenckie stanowisko.
Drugą przyczyną dymisji według Bałohy jest najbliższe otoczenie Juszczenki, które z jego woli zdobyło władzę, zająwszy wysokie państwowe stanowiska.
"Panu jest obojętnie, że Pana otoczenie, jak korozja, przeżera władzę i państwo. Kiedy opowiadałem Panu o niesamowitych faktach, Pan udawał, że nie słyszy" - podano w oświadczeniu.
Bałoha odnotował, że w ciągu prawie trzech lat swojej pracy w Sekretariacie odczuwał ciągłą presję ze strony otoczenia prezydenta, które starało się na wszelkie sposoby pozbyć się nieporęcznego szefa sekretariatu.