Białoruś zawiesiła dostawy piwa z Ukrainy. O tym oświadczył kierownik browarnego sektora koncernu „Belgospiszczeprom” Jewgienij Mariuszycz. Jednocześnie w Lwowski Browar, który wchodzi w skłąd Carlsberg Group, która ma w Białorusi swój zakład, przygotowuje się do negocjacji.
"Ukraińscy dostawcy nie chcą przyjmować naszej propozycji wobec ustalenia minimalnych cen na piwo" - wyjaśnił.
Przypomniał także, że 4 kwietnia 2010 roku koncern inicjował antydumpingowe dochodzenie w sprawie dostaw ukraińskiego piwa - pisze UNIAN.
"Przy wniesieniu zgłoszenia o początku dochodzenia dokonaliśmy analizy importu piwa, w szczególności z Ukrainy, podczas której odnotowaliśmy fakty dumpingu" - opowiedział kierownik sektora browarnego.
Według jego danych, cena ukraińskiego piwa na granicy z Białorusią wynosi blisko 25 centów za litr.
"Oni kupują całe półki w sklepach i zbijają ceny na białoruskie piwo" - powiedział.
Jewgienij Mariuszycz zawiadomił, że importowane piwo zajmuje 30% białoruskiego rynku.
"Jeśli Rosja od trzech lat stoi praktycznie na jednym poziomie, to Ukraina od 2005 roku zwiększyła dostawy o 12 razy" - dodał.
Według jego danych, w ciągu 11 miesięcy 2010 roku łączny import piwa do Białorusi wynosi 12,9 mln. dekalitrów, w tym na Ukrainę przypada 4,3 mln.
Jednocześnie dyrektor Lwowskiego Browaru, który należy do Carlsberg Group, Ołeksandr Rudniew w komentarzu dla ZAXID.NET zaznaczył, że do 2011 roku wielkość eksportu piwa „Lwowskie ™” do Białorusi była niezbyt duża w porównaniu z objętością eksportu do innych krajów. Jednak firma zamierzała zwiększać objętość dostarczanego piwa na białoruski rynek. Ołeksandr Rudniew dodał, że firma będzie podejmować aktywne działania, aby uregulować sytuację wokół decyzji białoruskich władz, ponieważ białoruski rynek jest ważny dla Carlsberg Group, która jest właścicielką zakładu na Białorusi.