Deputowani do Rady Najwyższej z Partii Regionów, zajmujący się biznesem, wystąpili przeciw inicjatywie swojego lidera Wiktora Janukowycza o zwiększeniu pensji i emerytur, bo to zniszczy ich biznes.
Jak pisze „Ukraińska Prawda”, w Partii Regionów doszło do konfliktu e ze względu na to, że członkowie biznesmeni występują przeciw podniesieniu standardów społecznych. Na konfrontację z autorem projektu ustawy o podwyżce standardów Mychajłą Papijewem zdecydowali się niektórzy przemysłowcy.
Aby zapobiec publicznemu skandalowi w swojej frakcji i poprzeć Wiktora Janukowycza przed wyborami, „regionałowie” postanowili nie rezygnować z idei podniesienia standardów społecznych. Zgodzili się poprzeć alternatywny projekt ustawy, którego autorem został przedstawiciel Bloku Łytwyna Oleg Zarubiński.
Jednocześnie Federacja Pracodawców Ukrainy, dowodzona przez „regionała” Jurija Bojkę, zwróciła się do premier Julii Tymoszenko z prośbą o przeszkodzenie podwyżce minimalnej pensji.
"Federacja rozumie potrzebę w podniesieniu poziomu opłaty pracy, jednak proces podniesienia zostałby odebrany jako poprawny pod warunkiem zrównoważonej polityki ekonomicznej" - mówi.
Dyrektor Generalny Federacji Pracodawców Wasyl Nadraha zaznaczył, że władze na razie nie odpowiedziały na prośbę organizacji.
Przypomnimy, 24 września deputowani z PR oświadczali, że są gotowi głosować za projektami ustaw o podwyżce standardów społecznych "przez podniesienie rąk". Jednak później "regionałowie" zrezygnowali z tej decyzji i przedłużyli blokowanie trybuny Rady Najwyższej. Przedstawiciele PR zawiadomili również, że oni są gotowi głosować za kompromisowym projektem deputowanego z Bloku Łytwyna Olega Zarubińskiego.
PR zablokowała pracę parlamentu też 22 września, kiedy to deputowani gotowi byli głosować za projektami ustaw o podwyżce pensji, emerytur i minimum egzystencji. Lider PR Wiktor Janukowycz wystąpił kategorycznie przeciw zmianie sposobu głosowania, i członkowie jego partii nie pozwolili głosować ręcznie.