Najniebezpieczniejszymi pod względem ekologii regionami Ukrainy są obwody wschodnie, a także Czarnobyl, Kałusz i Sołotwyno. O tym oświadczył prezydent Instytutu Ekologicznej Ekspertyzy "Zielony standard" Ołeksandr Prohnimak, którego cytuje portal Liga.
Odpowiadając na pytanie o tym, czy są na Ukrainie obiekty, które przebywają w krytycznym stanie i mogą spowodować katastrofę ekologiczną, Ołeksandr Prohnimak zaznaczył: "Takich obiektów u nas jest sporo. Jest to i Czarnobyl, i problem w Kałuszu z osunięciem gruntu, i Sołotwyno, gdzie miasto spada pod ziemię. Można powiedzieć, że to cały Wschód Ukrainy, gdzie znajdują się duże przedsiębiorstwa przemysłu chemicznego, hutniczego, węglowego" - pisze TSN.
Poza tym ekolog akcentował, że Ministerstwo Ekologii i Bogactw Naturalnych Ukrainy faktycznie nie podejmuje żadnych działań, ponieważ jego finansowanie jest ograniczone.
"Aby cokolwiek przedsięwziąć, trzeba mieć dostęp do budżetu. O ile wiem, finansowanie Ministerstwa Ekologii jest ograniczone. W resorcie niedawno odbywały się masowe redukcje. Trzeba najpierw zwiększyć finansowanie, a potem od Ministerstwa czegoś wymagać" - powiedział Ołeksandr Prohnimak.
Przypomnimy, niebezpiecznym Kałuszem zaniepokoiły się swego czasu nawet ONZ i Unia Europejska, jednak środków na likwidację zagrożenia zabrakło.
Pryzpomnimy również, że na terenie Ukrainy jest wiele takich miejsc. Niedawno w obwodzie dniepropetrowskim ekolodzy ujawnili miejsce, gdzie poziom radiacji gdzieniegdzie jest wyższy, niż w Czarnobylu, i przekracza maksymalnie dopuszczalną normę o setki razy.