Wiceprzewodniczący Czerniowieckiej Obwodowej Administracji Państwowej Georgij Hałyć oświadczył, że Czerniowce są bankrutem.
O tym on oświadczył podczas briefingu.
Według jego słów, dziś miasto żyje ze skarbowych pożyczek. "Przed 5 kwietniem na jedynym koncie skarbowym Czerniowców było 743,2 tys. hrywien – mówi Georgij Hałyć. – To wielkość jednodniowych nadejść, które wczoraj wynosiły 697,9 tys. hrywien. W budżecie rozwoju Czerniowców jest 40 tys. 393 hrywien, w funduszu drogowym – 38 647 hrywien. Jednocześnie, na kontach depozytowych leży 6,8 mln hrywien, które można byłoby wydać z korzyścią dla miasta" - poinformowano ZAXID.NET w Czerniowieckiej Obwodowej Administracji Państwowej.
Według słów Georgija Hałycia, gospodarka mieszkaniowo-komunalna zostałą rzucona na pastwę losu: długi przedsiębiorstwa wodociągowego sięgają ponad 32 mln hrywien i rosną comiesięcznie o półtora miliona. W związku z tym już w najbliższych dniach powinien skończyć się sezon grzewczy, ponieważ poprzednie kierownictwo miasta nie mogło rozwiązać problemów spółką "Naftogaz Ukrainy" w sprawie limitów sezonu grzewczego, i tylko wczoraj dzięki ingerencji szefa CzOAP Mychajły Papijewa ten problem udało się rozstrzygnąć - odnotował Georgij Hałyć.
Przypomnimy, 31 marca 42 głosami radni frakcji Partii Regionów, Batkiwszczyny i Naszej Ukrainy Czerniowieckiej Rady Miejskiej zagłosowali za przedterminowym zawieszeniem pełnomocnictw burmistrza Mykoły Fedoruka.
Dodajmy, że na wyborach lokalnych 31 października na mera Czerniowców zagłosowało 64,69% wyborców.