"Leonid Krawczuk tylko udzielił oceny, która teraz zgadza się z oceną większości ludności na Ukrainie. Jednak wtenczas nie istnieje mechanizmów dla realizacji jego pomysłu o dobrowolnej dymisji Prezydenta Juszczenki" - skomentował deputowany ludowy Ukrainy, politolog Oleś Donij odezwę pierwszego prezydenta Ukrainy Leonida Krawczuka do Wiktora Juszczenki o dobrowolnej dymisji ostatniego. O tym zawiadamia biuro prasowe Ludowej Samoobrony.
Oleś Donij zilustrował własną opinię wspomnieniem o otwartym liście "Od niedobitków młodej ukraińskiej inteligencji", w którym wspólnie z gronem zwolenników w lutym 2001 roku proponował Leonidowi Kuczmie podać się do dymisji. "To była nasza pozycja" - powiedział deputowany ludowy i przypomniał, że list nie zmusił czynnego wówczas prezydenta pozostawić swoje stanowisko.
Oleś Donij zwrócił uwagę na "niezwykle mały" ranking Wiktora Juszczenki. Jednak oświadczył, że pytanie zamiany jednego prezydenta drugim nie wyczerpie całego pojęcia "kryzysu w Ukrainie".
"Możemy zmienić tylko jedno - prezydenta" - akcentował Donij i podkreślił, że tego jest za mało, przecież "kryzys na Ukrainie jest o wiele głębszy i ma systemowy charakter".
"Kryzys jest nie tylko w gospodarstwie i w Konstytucji, to kryzys elity. I jedyną zamianą prezydenta pytania się nie rozwiąże" - oświadczył przedstawiciel Ludowej Samoobrony.
"Musimy teraz myśleć nie tylko o imieniu przyszłego prezydenta, a o zasadzie przyłączania kadrów do instytucji urzędu prezydenta, do Rady Najwyższej i do władzy wykonawczej” - powiedział Oleś Donij.