Lwowska miejska komisja wyborcza nie wykonała decyzji sądu i nie skasowała rejestracji fałszywych list partii „Batkiwszczyna” („Ojczyzna”). Wybory do Lwowskiej Rady Miejskiej nie powinny zostać uznane, ponieważ miejska komisja wyborcza nie skasowała rejestracji fałszywych list „Batkiwszczyny” bez względu na odpowiednie decyzje sądów - informuje biuro prasowe politycznej siły.
Wczoraj blisko 22.00 godz. Apelacyjny Sąd obwodu lwowskiego uznał wyrok sądu okręgowego, który zobowiązał miejską komisję wyborczą do odwołania list kandydatów od "Batkiwszczyny" zgodnie z prawem.
Blisko 23.00 godz. grupa radnych Lwowskiej Rady Miejskiej z "Batkiwszczyny" żądały od miejskiej komisji wyborczej wykonania wyroku sądów, zwołać obrady i skasować fałszywe listy, złożone przez lwowski ośrodek "Batkiwszczyny", który wcześniej został zlikwidowany przez centralę partii. Członkowie komisji obiecali rozpatrzyć tę kwestię o godzinie 2.00 w nocy, jednak przedstawicieli "Batkiwszczyny" nie wpuszczono wówczas do pomieszczenia, gdzie miała obradować komisja.
"W taki sposób miejska komisja wyborcza, nie wykonując decyzji sądowych, oszukuje wyborców Lwowa, którzy mogą oddać swój głos na przedstawicieli partyjnej organizacji, której nie istnieje, która została zlikwidowana, co rozjaśnili odpowiednie organy systemu sprawiedliwości" - wyjaśnił w rozmowie z ZAXID.NET kierownik frakcji BJuT w Lwowskiej Radzie Miejskiej Jurij Hudyma.
Przypomnimy, w niedzielę o godz. 4.00 rano Apelacyjny Sąd obwodu lwowskiego uznał skargę ośrodku partyjnego "Batkiwszczyny" i usunął z wyborów listy, nadane rzekomo od partii, do Lwowskiej Rady Obwodowej. Zgodnie z decyzją sądu, w karcie wyborczej naprzeciwko partii "Batkiwszczyna" będzie napis o jej ubyciu.