Po przyjęciu nowych taryf wszystkie usługi komunalne dla rodziny, składającej się z 3-4 osób, w mieszkaniu o powierzchni 60-70 metrów kwadratowych, będą kosztować blisko 1000-1100 hrywien.
O tym powiedziała 5 sierpnia podczas konferencji prasowej we Lwowie eks-dyrektor departamentu gospodarstwa mieszkalnego i infrastruktury Lwowskiej Rady Miejskiej Maria Żelisko.
Według jej słów, we Lwowie po raz ostatni komitet wykonawczy zatwierdzał taryfy, w szczególności na ciepło, w styczniu 2009 roku. Odtąd pensja minimalna wzrosła od 605 do 888 UAH, a także ceny na materiały etc. Zatem, wzrost taryf może sięgnąć 40-43%. Ważne jest to, że 53% w składzie taryfy stanowi koszt gazu.
"Płata abonencka, która teraz wynosi dla mieszkańców 1,53 hrywien za metr kwadratowy, rośnie o 20% i będzie wynosić 1,84 UAH za metr kwadratowy. Istotnym obciążeniem dla mieszkańców będzie opłata za podgrzanie wody dla systemów ogrzania centralnego w czasie sezonu grzewczego. Jeśli wcześniej kosztowało to blisko 372 hrywien, teraz – 525 UAH dla przeciętnego mieszkania" – powiedziała Maria Żelisko.
Najdroższa dla konsumentów okaże się jednak gorąca woda, na której dostarczenie potrzebna jest większa ilość gazu.
Również Maria Żelisko zaznaczyła, że rząd zmienia metody zatwierdzenia nowych taryf: jeśli wcześniej zajmowały się tym samorządy lokalne, to teraz rząd chce, aby taryfy zatwierdzała Narodowa Komisja ds. Regulacji Elektroenergetyki Ukrainy. Również Ekspert jest zaniepokojona tym, że nie wszyscy chętni mogą otrzymać subsydia: "Z jednej strony premier mówi, że mieszkańcy mogą ubiegać się o subsydia, tymczasem w Radzie Najwyższej podejmowano pytania o tym, że za opóźnienie w opłacie za usługi komunalne dłużnik będzie płacić karę pieniężną. Również sporo rodzin nie otrzyma subsydium, ponieważ nie wszyscy członkowie rodziny mogą nadać zaświadczenie o dochodach, skoro dużo osób pracuje na czarno. Również nie ma gwarancji, że państwo będzie zwracać koszty subsydiarne. W taki sposób, rozwiązywać ten problem będą musiały przedsiębiorstwa komunalne. A zatem taryfa staje się nieopłacalna" – powiedziała Maria Żelisko.