Flota Czarnomorska Rosji pójdzie z Sewastopola w 2017 roku, jeśli Ukraina nie prolonguje dzierżawy bazie morskiej. O tym w wywiadzie BBC oświadczył wicepremier Federacji Rosyjskiej Siergiej Iwanow - podaje Ukraińska Prawda.
Odpowiadając na pytanie, czy może on wyobrazić sobie Czarnomorską Flotę gdziekolwiek, oprócz Sewastopola, który był jego główną bazą od momentu stworzenia 225 lat po temu, Iwanow oświadczył: „Tak, mogę to łatwo wyobrazić po roku 2017. Dlaczego nie, jeśli rządzące wówczas władze nie prolongują dzierżawy?”
Zarazem podkreślił, że Rosja ze swojej strony będzie dążyła do takiego rozwoju wydarzeń. "Lubię Krym i nawet mam tam krewnych, ale to problem Ukrainy, a nie Rosji" - powiedział w odpowiedzi na pytanie o możliwych działaniach Rosji w razie, gdy jej flotę poproszą pójść.
Iwanow również odrzucił przypuszczenia, że Rosja może spróbować w ten czy inny sposób oderwać Sewastopol od Ukrainy albo nawet cały Krym po wydarzeniach na Kaukazie, nazwawszy je "propagandą w stylu zimnej wojny".
"Nie jesteśmy agresywni. Uznaliśmy integralność terytorialną wszystkich byłych radzieckich republik. Odbyło się to jeszcze w 1991 roku. A więc Rosja nie ma terytorialnych pretensji do żadnego z postradzieckich państw" - podkreślił.
"Nie planujemy zaczynać wojny albo najeżdżać na jakiś kraj. Rosja aktualnie nie prowadzi żadnej wojny. Porównajcie to z tym, ile wojen prowadzą Stany Zjednoczone i Wielka Brytania" - dodał wicepremier.