Głosy lwowian mimo wszystko będzie liczyć Partia Regionów i jej satelici. Dziś w nocy Lwowski Okręgowy Sąd Administracyjny uznał decyzję o kształtowaniu lokalnych komisji wyborczych.
Przypomnimy, większość narodowo-demokratycznych sił miasta i mer Lwowa Andrij Sadowy oskarżyły obwodowy ośrodek Partii Regionów pod kierunkiem Piotra Pysarczuka o kształtowanie lokalnych komisji wyłącznie dla "regionowców". W szczególności, w składzie komisji zostawiono tylko 5% przedstawicieli Andrija Sadowego, praktycznie nie dopuszczono przedstawicieli "Swobody", Republikańskiej Chrześcijańskiej partii, Frontu Zmian i innych. Natomiast w składzie lokalnych komisji wyborczych zdecydowaną większość stanowisk otrzymali przedstawiciele Partii Regionów i innych partii prorządowych.
"Pysarczuk zdecydował się na otwartą falsyfikację wyborów. Innej drogi do zdobycia fotelu mera on nie ma, przecież Sadowy stanowczo wygrywa" - oświadczył lider miejskiego ośrodka Republikańskiej Chrześcijańskiej Partii Bogdan Pankewycz.