Hasła o tym, że dwujęzyczność może zjednoczyć Ukrainę, jest głupstwem - oświadczył trzeci prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko podczas spotkania z lwowską inteligencją 30 czerwca.
Według słów eks-prezydenta, plakaty z hasłem "Jeden kraj - dwa języki" on zobaczył w Odessie: "Takich bredni nigdzie nie ma" - akcentował.
Według słów Juszczenki, nie ma historycznego przykładu, w którym dwa języki zjednoczyłyby naród. Przykłady wielojęzycznych państw Szwajcarii i Belgii on uznał za niestosowne, ponieważ Szwajcaria jest konfederacją, a Belgia federacją.
Oprócz tego, Wiktor Juszczenko opowiedział, że kilka lat temu "jedna z pierwszych dam Rosji" powiedziała, że Rosja kończy się tam, gdzie kończy się język rosyjski: "Jeśli on kończy się na 7 piętrze gmachu na Gruszewskiego (na ulicy Gruszewskiego znajduje się Gabinet Ministrów Ukrainy, - red.), to tam kończy się Rosja" - akcentował Juszczenko.
Wiktor Juszczenko zaznaczył, że celem, który on postawił sobie na okres swojej prezydentury, było nie to, żeby nauczyć górnika ze wschodu Ukrainy rozmawiać w języku ukraińskim: "Moim celem było to, żeby ich dzieci rozmawiały w języku ukraińskim" - zaznaczył Juszczenko.