"Nasz wewnętrzny stan jest skomplikowany, lecz nie katastroficzny. Nie przekroczyliśmy ostatniej granicy, ale dziś znaleźliśmy się bezpośrednio przed obliczem trzech poważnych zagrożeń: upadku gospodarczego, szczytu politycznego kryzysu i potężnego protestu społecznego. Główna przyczyna kryzysu gospodarczego nie przyszła od zewnątrz, kryje się ona w bezradności ukraińskiego państwa i władzy w przeprowadzeniu bazowych, strukturalnych, a przede wszystkim gospodarczych i społecznych reform" - zaznaczył 31 marca podczas swojego corocznego orędzia w Radzie Najwyższej prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko.
"Nie chodzi nawet o reformy w energetyce i rolnictwie. Okazaliśmy się nie ptzrygotowanymi do kryzysu, dlatego jego cios stał się nagłym i bardzo ciężkim. Straciliśmy jedną trzecią zewnętrznych rynków, które zapewniały prawie 60% ukraińskiego eksportu. Od nich zależał prawie cały nasz walutowy utarg. PKB doznał fatalnego skrótu w styczniu-lutym 2009 roku - o 25-30%" - zaznaczył Wiktor Juszczenko.
On akcentował, że od października 2008 roku do stycznia 2009 dług w wypłacie pensji zwiększył się dwukrotnie - do 1,6 mld hrywien, a liczba zarejestrowanych bezrobotnych wzrosła o dwa razy.