Prezydent Wiktor Juszczenko spróbuje ostrzec swojego amerykańskiego kolegę Baracka Obamę, że atak Rosji na Gruzję w 2008 roku dotychczas niesie zagrożenie dla Europy. O tym Juszczenko opowiedział amerykańskiej gazecie Bloomberg. Według słów Juszczenki, to zagrożenie jest takie, którego europejscy liderzy jeszcze nigdy nie widzieli - informuje TSN.ua.
Prezydent to wyjaśnił tym, że jakakolwiek rewizja granic wzmacnia destabilizację w Zachodniej Europie i zagraża globalnemu bezpieczeństwu.
"To, co stało się w Gruzji, nie jest problemem Gruzji. To problem UE" - akcentował Juszczenko w wywiadzie.
"Utrata nietykalności granic Gruzji znaczy, że to samo może odbyć się w Europie. Wszyscy staliśmy się bardziej czuli" - powiedział.
Juszczenko znów akcentował, że Ukraina powinna wstąpić do NATO, żeby obronić swoje granice.
"Często dostaję ciszę w odpowiedzi, kiedy mówimy w Europie o próbie Ukrainy wstąpić do NATO. Europa powinna nauczyć się mówić jednym głosem. Nie tylko Ukraina otrzyma z tego korzyść - dla Europy jest to również korzystne" - zaznaczył Juszczenko.
Przypomnimy, 21 września Juszczenko wyleciał do USA, gdzie zamierza uczestniczyć w sesji Zgromadzenia Generalnego ONZ. Jednocześnie program nie zawiera informacji o możliwym spotkaniu z amerykańskim prezydentem. Program wizyty przewiduje jego udział w przedsięwzięciach w ramach sesji ZG ONZ, szereg dwustronnych spotkań z kierownikami państw i organizacji zagranicznych, w szczególności, z liderami Brazylii, Litwy, Finlandii, Szwecji.