„Ukraiński naród jest zbyt liczny, aby go mogli łatwo zniszczyć, pisał Rafael Lemkin, ale były takie punkty – język, oryginalna kultura, duchowość – które niszczyła radziecka siekiera, co podcinało ukraińskie społeczeństwo. Poprzez masowe morderstwa, deportację i głód zniszczono wielką ilość ludzi. Radziecka władza systemowo niszczyła: tych, kogo nie dostała kula, zabił głód. Na Ukrainie jest postludobójcze społeczeństwo. To, co odbyło się z Ukraińcami, wpływa na nas. Ten fakt życia po ludobójstwie teraz paraliżuje nasze życie: polityczne, gospodarcze, oświatowe, wreszcie, moralno-etyczne” - zaznaczyła 6 października podczas okrągłego stołu na temat „O przeszłości dla przyszłości: historyczna prawda o okresie radzieckim” pierwsza dama Ukrainy, przewodnicząca rady nadzorczej międzynarodowej dobroczynnej fundacji «3000» Kateryna Juszczenko.
"Zginęła elita narodu: lekarze, księża, chłopi, wojskowi, malarze. Tylko w 1933 roku od pracy naukowej usunięto 1649 naukowców, co stanowi 16% od ogólnej liczby. Ukraińcy mogli realizować się jako agrarny kraj, mogli teraz mieć nie 49 mln ludności, a 75 mln. Być może, o tej porze już mielibyśmy jedyną Cerkiew" - zaznaczyła Kateryna Juszczenko.
"Kultura doznała deformacji. Trudno się spełnić, jeśli w kraju jeszcze są pomniki idoli komunizmu: Lenina, Marksa, Dzerżyńskiego. Wygląda dosyć ironiczne, kiedy obok cerkwi stoi taki pomnik. Wierzę, że dopóki wspólnota nie pozbędzie się idoli ateizmu, ona nie będzie mogła liczyć na błogosławieństwo Boże" - zapewniła przewodnicząca rady nadzorczej międzynarodowej fundacji dobroczynnej "3000" Kateryna Juszczenko.
"Naród, który robi wnioski z przeszłości, ma przyszłość" - dodała pierwsza dama.