Łukaszenka znów zostanie persona non grata w Europie

18:00, 4 січня 2011

Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka znów trafi do listy osób, dla których zakazano wjazd na terytorium Unii Europejskiej. UE zamierza rozszerzyć listę białoruskich person non grata do 100 osób.

Wniesienie nomenklatury politycznej do „czarnej listy” UE dotychczas było jedną z najpoważniejszych dźwigni wpływu ze strony Unii Europejskiej. Zazwyczaj urzędnicy wyżsi krajów niezbyt demokratycznych lubią odwiedzać demokratyczną Europę, i w odróżnieniu od przeciętnych obywateli mogą na to sobie pozwolić. Zakaz wjazdu do UE jest dla nich odczuwalnym ograniczeniem.

Po raz pierwszy Bruksela sporządziła listę białoruskich urzędników, którym odmówiono wjazdu, w 2006 roku. Wtedy to na liście znalazło się 40 osób, trafił do niej także Prezydent Łukaszenka. W 2008 roku, po zwolnieniu z aresztu kilku znanych działaczy opozycji, 36 urzędnikom pozwolono na wjazd do UE. Jak zawiadomił minister spraw zagranicznych Szwecji Carl Bildt, w chwili obecnej trwa praca nad nową listą osób, projekt dokumentu zawiera już blisko setki imion z białoruskiej czołówki - donosi Deutsche Welle.

Według słów Carla Bildta, UE powinna kierować się logiką poprzedniej polityki: kiedy na Białorusi nie pozostało politycznych więźniów, Bruksela zrobiła krok naprzeciwko. Zresztą teraz, po niedawnych akcjach protestu, liczba więźniów poważnie wzrosła.

Unia Europejska jednocześnie nie ograniczy się tylko „czarną listą”. Obiecana pomoc finansowa na kwotę 3 miliardy euro zostanie zablokowana, Białoruś nie będzie zapraszana na przedsięwzięcia w ramach polityki Wschodniego Partnerstwa, w szczególności na szczyt w Budapeszcie w maju. Natomiast zwiększone zostanie finansowanie projektów w sektorze pozarządowym, być może zostanie skasowana opłata za wizy Schengen dla młodzieży, studentów, nauczycieli, pracowników organizacji pozarządowych.

Kilka krajów Unii Europejski, w szczególności Czechy, żądają zwołania pilnych obrad ministrów spraw zagranicznych UE, aby wprowadzić sankcje przeciwko Białorusi. Niemcy i Szwecja natomiast wolą doczekać się decyzji narady przewodniczących MSZ krajów Unii Europejskiej, zaplanowanej 31 stycznia.