Spiker Rady Najwyższej Wołodymyr Łytwyn w wywiadzie dla gazety „Fakty” oświadczył, iż musi zrobić wszystko możliwe, żeby rosyjska Flota Czarnomorska została w Sewastopolu po roku 2017.
Przy tym Łytwyn podkreślił, że dzierżawa musi odbywać się "na obopólnie korzystnych warunkach", warunkach Flota Czarnomorska musi zostać "jedną z gwarancji naszego bezpieczeństwa".
Spiker także zaznaczył, że kurs polityki zagranicznej na wstęp Ukrainy do UE i NATO udowodnił swoją błędność.
"Ukraina po wstępie do ŚOH przekształciła się na rynek zbytu zagranicznych produktów niskiej jakości. Ukraińska strona podpisała umowę, i kraj przekształcił się na odstojnik dla nielegalnych emigrantów. Ukraińska władza oddała członkowi UE - Rumunii - część naszego terytorium" - przypomniał Łytwyn.
Jego zdaniem, odbudowa normalnych stosunków z Rosją byłaby korzystna dla ukraińskiej gospodarki. Jako przykład spiker przytoczył "kompleks wojskowo-przemysłowy - lokomotywę współpracy w całej gospodarce".
Łytwyn wyraził przekonanie, że współpraca z FR w branży kosmicznej, budowie samolotów i tanków mogłaby uruchomić proces szybkiego podniesienia ukraińskiego przemysłu i gospodarki w ogóle.
Oficjalna pozycja Kijowa na temat rosyjskiej floty różni się od tej, którą wypowiedział Łytwyn.
Zdaniem prezydenta Wiktora Juszczenki, rosyjska flota koniecznie musi opuścić Krym w 2017 roku.