9 sierpnia rano Kijów ogarnęła mgła z odczuwalnym zapachem czadu.
Przedstawiciele Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy nie mogli nazwać przyczyn zadymienia. Według słów pomocnika kierownika zmiany MSN Serhija Nykricza, plac torfowisk, płonących pod Kijowem, nie przekracza 1 ha, a więc lokalny pożar nie mógł dać takiego silnego efektu - pisze Liga.Net.
"Najprawdopodobniej, do nas dotarł dym od pożarów w Podmoskowiu" - zaznaczył.
Jak wiadomo, według danych mediów, z powodu silnego zadymienia i smogu zagraniczne ambasady odwołują z Moskwy swoich pracowników.