Przedstawiciel MSZ Rosji Aleksander Czepurin w swoim wywiadzie skrytykował sytuację z językiem rosyjskim na obszarze postradzieckim. Jego zdaniem, język rosyjski we wszystkich państwach byłego ZSRR musi być uznany za urzędowy lub przyrównany do urzędowego.
Dyrektor departamentu ds. pracy z rodakami za granicą MSZ FR Aleksander Czepurin przypomniał, że rosyjski funkcjonuje obecnie jako język urzędowy na Białorusi i jako oficjalny w Kirgizji. "Natomiast na znaczącej części obszaru postradzieckiego sytuacja z językiem rosyjskim jest niestety trudna" – akcentował on w wywiadzie w czwartek.
Według jego słów, trudna sytuacja jest obserwowana w szczególności na Ukrainie – pisze „Dieło”.
"Na Ukrainie, gdzie Rosjanie są ludem państwowotwórczym i gdzie większość ludności w rodzinie i w ogóle w życiu codziennym posługuje się językiem rosyjskim, rosyjski nie na statusu języka oficjalnego" - odnotował dyplomata.
Czepurin dodał, że na Ukrainie maleje liczba instytucji edukacyjnych z rosyjskim językiem wykładania, istnieją nierówne możliwości podczas wstępu młodzieży do szkół wyższych.
"Rosyjskojęzyczna ludność pozbawiana jest możliwości oglądania telewizji w języku rodzimym, a nawet czytania adnotacji do leków. Nie mówiąc już o kursie na wypieranie języka rosyjskiego ze wszystkich sfer użycia oficjalnego, przy tym nie tylko w stolicy, lecz nawet w miejscach, gdzie przeważnie mieszka ludność rosyjskojęzyczna" - powiedział.
Zdaniem Czepurina, rosyjscy rodacy za granicą muszą aktywnie bronić swojego prawa do używania języka rodzimego.
"Dobić się od władzy kraju pożądanej reakcji można tylko przy uświadomieniu jedności swoich interesów i, odpowiednio, koordynacji działań na rzecz bronienia swojego prawa do używania języka rosyjskiego, na zachowanie swojej oryginalności etnokulturalnej" – uważa przedstawiciel ministerstwa.