Na Ukrainie może zostać zakazany rosyjski film o UPA

18:00, 5 січня 2010

Na Ukrainie toczą się dyskusje wokół nowego rosyjskiego filmu fabularnego "My z przyszłości-2".

Jak informuje informacyjna agencja BBC, demonstracja filmu o wydarzeniach II wojny światowej może zostać zakazana. Część ekspertów w ministerstwie kultury uważa, że taśma obraża odczucia narodowe Ukraińców, a także może zepsuć stosunki Ukrainy z Rosją. Ekspertów również zdziwiło, że w filmie grają znani ukraińscy aktorzy. Nie wykluczono nawet, że autorów filmu można pozwać do sądu na poziomie międzynarodowym.

Według słów eksperta Jurija Rytenki, taśma narusza kilku punktów dokumentu, którym kierują się przy wydaniu licencji filmom. Chodzi o propagandę faszyzmu i neofaszyzmu, poniżenie narodu albo osobowości na podstawie przynależności narodowej i rozpalanie narodowej wrogości.

Premierę konfliktowego filmu w Rosji zaplanowano na luty. Czy pokażą go na Ukrainie, zależy od głosowania - film muszą obejrzeć wszyscy eksperci ministerstwa kultury (około dwudziestu osób), po czym większością głosów rozstrzygnąć los taśmy.

Довiдка ZAXID.NET
Pierwsza część filmu "My z przyszłości" opowiadała o czterech rosyjskich chłopcach, którzy zajmując się "czarną archeologią" w cudowny sposób trafili w 1942 rok, okres ciężkich bojów obronnych na terenie Rosji. Po powrocie młodzi ludzie zmieniają stosunek do wydarzeń II wojny światowej. Film cieszył się sukcesem i tylko w Rosji uzyskał ponad 8 milionów dolarów. Jak opowiadają ci, którzy już widzieli pierwszą wersję filmu "My z przyszłości-2", fabuła jest podobna, ale w tym razem bohaterowie z naszego czasu trafiają do 1944 roku i trafiają do rąk Ukraińskiej Powstańczej Armii.