4 marca pod Zarządem Banku Narodowego Ukrainy w obwodzie lwowskim odbywa się kilkutysięczna akcja protestu "Nie bankowej samowoli!". Uczestnicy akcji ustalili przed zarządem szubienicę, na której zawiesili bałwana, personifikującego przedsiębiorców, które nie mogą da sobie rady z kredytowymi zobowiązaniami. Przewodniczący organizacji społecznej "Jestem lwowianinem" Andrij Antonyszczak przeczytał wymagania pikietujących, i ogłosił, że skierowano je do Prezydenta Ukrainy, Rady Najwyższej, szefa Banku Narodowego i przewodniczącego Lwowskiej Obwodowej Administracji Państwowej.
Andrij Antonyszczak oświadczył, że jeśli w dziesięciodniowym terminie nie będzie reakcji od władz, akcje protestu będą trwać. Lwowianie będą wzywać o przeprowadzenie takich samych akcji w innych regionach Ukrainy, a potem wspólnej akcji w Kijowie. Już dziś mieszkańców miasta popierają przedsiębiorcy Tarnopola, którzy okazali się zwiedzieni przez związek kredytowy "Chrześcijańska Zgoda".
Od samego początku demonstrantów słuchała kierownik Zarządu Banku Narodowego Ukrainy w obwodzie lwowskim Maria Mohylnycka. Ona zaproponowała organizatorom akcji sformować grupę inicjatywną dla przeprowadzenia konstruktywnych negocjacji co do ich wymagań. Andrij Antonyszczak odpowiedział: "Powiedzieliśmy, że jesteśmy gotowi do dialogu. Jesteśmy gotowi usiąść przy stole rozmów, ale muszą tam uczestniczyć również szef Lwowskiej Administracji Obwodowej i dyrektorzy banków handlowych".