Organizacje broniące praw zwierząt, przerażone metodami likwidacji bezdomnych psów na Ukrainie, ponownie zaapelowały o bojkot piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 r. w tym kraju.
O tym informuje Sport.pl powołując się na PAP.
Trucie środkami chemicznymi, które zadają powolną śmierć w mękach, oraz istnienie mobilnych krematoriów dla zwierząt nie jest cywilizowanym sposobem walki z tym problemem - argumentowali ukraińscy, brytyjscy i austriaccy aktywiści na konferencji prasowej w Kijowie.
„Musimy działać w tej sprawie przed Euro 2012, bo później, bez wpływu międzynarodowej opinii publicznej, nie da się już nic zrobić” - oświadczyła Tamara Tarnawska z ukraińskiego stowarzyszenia obrony zwierząt SOS.
Tarnawska, John Ruane z brytyjskiego Naturewatch i Christian Janatsch z austriackiej organizacji Tierhilfwerk podkreślili, że władze Ukrainy pozostają głuche na ich wieloletnie apele o zaprzestanie bestialskiego traktowania zwierząt. Jak przyznali, walczą, by bezdomne psy były sterylizowane i kierowane do schronisk, którymi opiekowałyby się stowarzyszenia ochrony zwierząt, a nie były zabijane prymitywnymi metodami.
„Weszliśmy w posiadanie faktury zgodnie, z którą schronisko dla zwierząt w Borodiance kupiło półtora tony trucizny za ponad 260 tys. hrywien (ok. 92 tys. złotych). Po co schronisku tyle trucizny?” - zapytał Ruane.
Tarnawska przypomniała o przypadku miasta Łysyczańsk na wschodzie Ukrainy, które rok temu chwaliło się, że rozwiązało problem ludzi pogryzionych przez bezdomne psy. - Władze miasta po prostu kupiły tam mobilne krematorium dla tych zwierząt - powiedziała.
Aktywiści z organizacji obrony praw zwierząt podkreślili, że tylko w Kijowie na opiekę nad bezdomnymi zwierzętami wydaje się około miliona dolarów rocznie.