Wybory samorządowe na Ukrainie 31 października obserwuje 2 tys. 403 oficjalnych obserwatorów. O tym 31 października podczas briefingu poinformował przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej Wołodymyr Szapował.
Wołodymyr Szapował zawiadomił: „Po zakończeniu rejestracji obserwatorami, 27 października, zarejestrowano 2 tys. 403 oficjalnych obserwatorów. Od ukraińskich organizacji społecznych – 1 tys. 913. Międzynarodowych obserwatorów będzie 490”. Z grona międzynarodowych obserwatorów, według szefa CKW, 134 osoby przedstawiają państwa zagraniczne, a 356 – międzynarodowe organizacje.
Zaznaczył także, że na wybory lokalne przybyło mniej międzynarodowych obserwatorów, niż na przedterminowych wyborach parlamentarnych, kiedy to przyjechało 3 tys. 354 osób, i na prezydenckich, kiedy przyjechało 3 tys. 779 osób.
„Wybory lokalne nie budzą takiego zainteresowania i ażiotażu od zewnątrz. Chociaż, moim zdaniem, nie są one mniej ważne w swoich wynikach, skutkach, niż powszechne” - skomentował przewodniczący CKW.
Wołodymyr Szapował również oświadczył: „Ukraina jest swoistym mistrzem w Europie według udziału obserwatorów w wyborach, w tym też od misji międzynarodowych i państw zagranicznych. Według jego słów, CKW nie odmawiała obserwatorom rejestracji. „Wszystkie adekwatne propozycje zostały zrealizowane przez CKW. Jednak nie wszystko zawsze było czysto z przestrzeżeniem naszego ustawodawstwa. Zwracały się do nas z prośbą o rejestrację obserwatorów ukraińskie organizacje społeczne, których statuty nie przewidują odpowiedniego kierunku działalności” – skomentował Wołodymyr Szapował. „A więc pojedyncze odmowy były, ale tylko w przypadku, kiedy statut organizacji społecznej nie przewidywał udziału w procesie wyborczym. Odmowy były oczywiste i pojedyncze. Żadnego krętactwa w stosunku obserwacji wyborów ze strony Centralnej Komisji Wyborczej nie było”.