"Chuliganeria "bjutowców", którzy w ciągu 18 dni blokowali pracę Rady Najwyższej, podczas gdy trzeba było walczyć z kryzysowymi zjawiskami, nie została przeszkodą dla Naszej Ukrainy w przyjęciu antykryzysowej ustawy. Nie dopuściliśmy obcinania społecznych standardów dla ludzi, którzy mogli zostać na granicy przeżycia" - oświadczył deputowany ludowy Naszej Ukrainy, członek parlamentarnego komitetu do spraw pracy i społecznej polityki Wołodymyr Wjaziwśkyj. O tym poinformowano ZAXID.NET w biurze prasowym partii.
Przypomnimy, że Rada Najwyższa 31 października uchwaliła antykryzysowy projekt ustawy, wniesiony przez Prezydenta Ukrainy. Ta ustawa daje możliwość władzom ratować bańki i bronić ich wkładców przed skutkami światowego kryzysu finansowego.
"Gdyby nie działania BJuT, to antykryzysowe przedsięwzięcia byłyby przegłosowane wcześniej, przecież "Nasza Ukraina" jako pierwsza wniosła do parlamentu swój projekt ustawy dla przezwyciężenia kryzysu" - zauważył deputowany.
Wołodymyr Wjaziwśkyj, również, zauważył, że "mimo oporu BJuT, Naszej Ukrainie udało się obronić społecznych standardów dla ludzi, którzy otrzymują pensję i socjalne wypłaty z budżetu".
"Nasza korekta co do skasowania normy, która na 2 lata odsuwa w czasie czynność ustawy, przyrównującej minimalną pensję do minimum egzystencji, uzyskała poparcie parlamentu" - przypomniał "naszoukrainiec". "W taki sposób dotrzymaliśmy swojego słowa i zapewniliśmy dla ludzi potrzebne minimum, żeby zabezpieczyć najbardziej wrażliwe warstwy społeczeństwa" - zaakcentował przewodniczący komitetu.
Wjaziwśkyj jest oburzony z tego, że rząd chciał rozwiązywać problemy z kryzysem kosztem prostych ludzi. "Jeśli Tymoszenko mówi o "zaciąganiu pasów", to nie może ono dotyczyć prostych ludzi - uważa "naszoukrainiec". - Niech jej podkomendne zrezygnują z kupna ostatnich modeli Mercedesów na swoje "służbowe potrzeby".