Polska postanowiła zaczekać z wprowadzaniem euro jeszcze co najmniej pięć lat. Wcześniej Polacy planowali wejść do strefy euro już w 2012 roku, czyli przed przeprowadzeniem na Ukrainie i w Polsce ME w piłce nożnej.
Wątpliwości z powodu realizacji takiego planu premier-minister Polski Donald Tusk wypowiadał jeszcze na początku tego roku. 9 listopada przeniesienie terminu wstępu Polski do strefy euro ostatecznie potwierdził wiceprezydent Narodowego Banku Polski Witold Koziński – pisze Deutsche Welle.
Za główne przyczyny odwołania poprzedniego planu eksperci uważają gospodarczy i finansowy kryzys, a także istotne osłabienie polskiego złotego. Polska musi wejść do strefy euro jako dobrze zorganizowany i majętny kraj - oświadczył Witold Koziński. Dlatego to właśnie faza przygotowawcza dla wprowadzania euro rozpocznie się, według jego słów, za dwa lata. A skoro potrwa ona jeszcze dwa lata, euro stanie się jednostką monetarną Polski nie wcześniej, niż w 2014 roku.
Jak wiadomo, za dwa lata przed wprowadzeniem w tym czy innym kraju Unii Europejskiej euro, kurs miejscowej waluty jest zamrażany na dwa lata. Poza tym w tym okresie dług publiczny państwa nie powinien przekraczać trzech procent wielkości PKB. Spełnić te warunki obecnie Polska nie jest w stanie, chociaż w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej jej gospodarka nadal rośnie bez względu na kryzys.