Zaostrzenie w ukraińskim życiu politycznym, w szczególności sytuacji wokół SBU i "Naftogazu", politolodzy uważają za zagrożenie jedności rządzącej koalicji. Nie jednak podstawą do przedterminowych parlamentarnych wyborów.
Oświadczenie Wiktora Bałohy o możliwości ogłoszenia przedterminowych wyborów parlamentarnych w każdym momencie jest zbyt przesadne - powiedział w wywiadzie "Niemieckiej fali" naukowy dyrektor Szkoły Analityki Politycznej Kijowsko-Mohylańskiej Akademii Ołeksij Harań: "Formalne istnienie koalicji nie pozwala Prezydentowi skorzystać się z prawa do rozpuszczenia parlamentu. Najprawdopodobniej, Bałoha przedstawia pożądane jako rzeczywiste".
Jednocześnie Harań nie wyklucza rozpadu czynnej i stworzenia nowej większości z udziałem BJuT i Partii Regionów. Natomiast politolog Wiktor Nebożenko uważa, że taki rozwój wydarzeń mógłby spowodować rozłam frakcji BJuT. On przypomniał, że mimo niestabilności czynna koalicja zatwierdza większość projektów ustaw rządu i skutecznie przezwycięża prezydenckie "weta". Jego zdaniem, deputowani obecnej większości rozpatrują wysokie szanse na zwycięstwo Julii Tymoszenko na prezydenckich wyborach jako gwarancję zabezpieczenia własnej politycznej przyszłości.