W związku z nieuniknionym wzrostem cen na towary spożywcze miliony osób na całym świecie mogą znaleźć się na skraju nędzy.
Prezydent Banku Światowego Robert Zoellick ostrzegł, że świat stoi u progu potężnego kryzysu gospodarczego w związku ze wzrostem cen na naftę, bezrobociem i niestabilną sytuacją na Bliskim Wschodzie – donosi TSN.
Oświadczenie o tym przewodniczący BŚ zrobił w Waszyngtonie po zakończeniu spotkania G-20, w którym uczestniczyli ministrowie finansów i przewodniczący centralnych banków czołowych państw świata.
Według uczestników szczytu, z powodu nieuniknionego wzrostu cen na towary spożywcze miliony osób na całym świecie mogą znaleźć się na skraju ubóstwa.
Wcześniej przedstawiciele BŚ oświadczyli, że wzrost cen na żywność i nośniki energetyczne może doprowadzić do tego, że w 2011 roku na skraju nędzy znajdzie się jeszcze 5,3 milionów mieszkańców Europy i Środkowej Azji.
Liderzy krajów G-20 obiecali udzielić 35 miliardów dolarów na pomoc nowym rządom na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej.