W styczniu 2010 roku może powstać problem z opłatą rosyjskiego gazu, uważa wicepremier Hryhorij Nemyria. Według jego słów, do tego dojdzie w razie, gdy będzie trwać pauza w współpracy Ukrainy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym.
Nemyria akcentował, że za grudzień Ukraina potrafi rozliczyć się, "ale jeśli program zatrzyma się jeszcze do stycznia, to wtedy będzie to bardzo trudne do zrobienia".
"Nie chcemy powtórzenia sytuacji, kiedy to na Boże Narodzenie powstają problemy z dostarczeniem gazu do Ukrainy i jego tranzytem do Europy" - zaznaczył wicepremier.
"Co do następnego miesiąca (listopada), istnieje rezerwa właśnie dzięki przyłączeniu specjalnych praw pożyczek MFW" - oświadczył.
"Następne konwertowanie ma odbyć się już w tym tygodniu. Ale to znaczy, że dla następnych rozliczeń konieczna będzie kontynuacja takiego programu współpracy z MFW" - podkreślił Nemyria.
Dodał także, że przeznaczenie części transz MFW na zewnętrzne zobowiązania, w szczególności, na opłatę rosyjskiego gazu, jest wynikiem porozumienia z Funduszem, zgodnego z prezydentem – informuje TSN.
"Latem, na podstawie lipcowej rewizji programu osiągnięto porozumienie o tym, że Bank Narodowy uzgodni użycie przez "Naftogaz" 18,6 miliardów hrywien dla aktualnej opłaty (gazu). Dlatego, że Bankowi Narodowemu zakazano to robić, powstało napięcie w październiku i w listopadzie" - uważa Nemyria.
Wicepremier oświadczył, że w porę dokonać opłaty za październik pozwoliło konwertowanie części specjalnych praw pożyczek MFW.
Przypomnimy, 6 listopada premier-minister Julia Tymoszenko zawiadomiła, że "Naftogaz" rozliczył się z "Gazpromem" za gaz, dostarczony do Ukrainy w październiku bieżącego roku. Przy tym zaznaczyła, że dokonanie opłaty było dość trudne.