Gazprom z 10:00 21 czerwca ograniczył dostawy gazu na Białoruś o 15 procent z dalszym zwiększeniem tej objętości do 85 procent. O tym oświadczył prezes zarządu Gazpromu Aleksiej Miller. W taki sposób koncern wykonał rozporządzenie prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, który żądał od Mińska wypłacenia 200 milionów dolarów długu za importowane przez "Beltransgaz" paliwo.
"Skończył się zapowiadany termin – pięć dni, nadane stronie białoruskiej dla uregulowania kwestii długu za dostawy rosyjskiego gazu" - powiedział Miller.
Moskwa postanowiła uciąć dostawy gazu na Białoruś po tym, jak Mińsk zrezygnował z opłaty prawie 200 milionów dolarów długu za importowane paliwo. Miedwiediew dał Łukaszence pięć dni na rozwiązanie problemu - informuje TSN.
Uważa się, że gazowy ultimatum, który Moskwa postawiła Białorusi, miał na celu odblokowanie stworzenia jedynego terytorium celnego Związku Celnego.