Ministerstwo obrony Rosji oświadczyło, że w rozpoczęciu drugiej wojny światowej winna jest Polska. O tym pisze gazeta "Wremia Nowostiej".
Kilka dni temu na stronie internetowej Ministerstwa obrony Rosji ukazał się tekst pod tytułem "Wymysły i falsyfikacje w ocenie roli ZSRR w przeddzień w początkach drugiej wojny światowej" w rozdziale "Historia przeciw nieprawdzie i falsyfikacji".
Autorem artykułu jest doktor historii, pułkownik Siergiej Kowalow.
W swoim studium on podaje, że Niemcy absolutnie logicznie zareagowały na odmowę Polski włączenia miasta Danzig do składu Trzeciej Rzeszy i na zakaz budowy dróg przez cały kraj do Wschodnich Prus.
„Wszyscy, którzy bez uprzedzeń studiowali historię drugiej wojny światowej, wiedzą, że ona zaczęła się od tego, że Polska nie chciała zaspokoić żądań ze strony Niemiec” - pisze Kowalow.
„Jednakowoż niewielu wie, czego konkretnie żądał od Warszawy Hitler. A przy tym żądania Niemiec były bardzo umiarkowane: włączenie wolnego miasta Danzig (obecnie Gdańsk) do Trzeciej Rzeszy, zezwolenie na budowę eksterytorialnej drogi kolejowej i szosy, które połączyłyby Prusy Wschodnie z zasadniczą częścią Niemiec. Te żądania trudno uznać za nieuzasadnione" - pisze historyk.
Zdaniem autora, Warszawę zawiedli "nadmierne polityczne ambicje" i "bezpodstawne iluzje".
Na tym tle podpisanie paktu o nieagresji między ZSRR i Niemcami uważa się za konieczność, a wprowadzenie wojsk radzieckich do Europy Wschodniej jest krokiem ukierunkowanym na umocnienia granic.
Jak wiadomo, Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew w ubiegłym miesiącu powołał specjalną komisję ds. przeciwdziałania próbom fałszowania historii na szkodę Rosji.
Z „niepoprawnym traktowaniem historii” oprócz historyków walczyć będą także funkcjonariusze FSB, służb zwiadowczych, Ministerstwa Obrony, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Edukacji. Na przewodniczącego komisji został powołany szef Administracji (Kancelarii) Prezydenta Siergiej Naryszkin.