Rosja zamierza zawiesić przemysłową i techniczno-wojskową współpracę z Ukrainą. O tym w wywiadzie dla pisma "Rossijska gazeta" powiedział przewodniczący Komisji Wojskowo-przemysłowej przy rządzie FR, wicepremier Siergiej Iwanow.
"Z szeregiem krajów jesteśmy gotowi absolutnie bezboleśnie uciąć wszystkie techniczno-wojskowe kontakty. Ale z Ukrainą sytuacja jest skomplikowana. Dotychczas zależymy od siebie, ponieważ rosyjsko-ukraińska kooperacja w zakresie obrony powstała jeszcze w czasach radzieckich. Ale jeszcze przed gruzinską agresją użyto środków, skierowanych na zawieszenie przemysłowej i techniczno-wojskowej współpracy z Ukrainą. To nieunikniony proces, ponieważ widzimy, do czego idzie sprawa u sąsiadów. Nie możemy ryzykować, zwłaszcza z względu na pragnienie ukraińskiego kierownictwa wobec wstępu do NATO" - powiedział Iwanow.
Jak informuje "Glavred", on zaznaczył, że Rosja nie pragnie i nie może w jednej chwili zerwać stosunki. "Żeby stworzyć produkcję, która zastąpiłaby import, na przykład, produkowanie silników dla naszych śmigłowców, które dziś z rosyjskich składników zbierają się na Ukrainie, potrzeba czasu. Przez pewien czas będziemy dostawali z Ukrainy też okrętowe silniki. Dopóki w uzbrojeniu rosyjskiej armii będą działąć rakiety SS-18 i samoloty AN, będą istnieć kontakty z biurem konstruktorskim Antonowa i "Jużmaszem". Nie można zapominać, że prawa do intelektualnej własności takich rakiet i takich samolotów należą Ukraińcom" - powiedział Iwanow.