Ukraina jest zainteresowana w otrzymaniu wszystkich transz kredytu Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW). Taką opinię wyraził wicepremier, minister ds. polityki społecznej Serhij Tihipko.
Jednocześnie wicepremier zaznaczył, że Ukraina może obejść się bez wspracia Funduszu. "Rzeczywiście możemy obejść się bez wsparcia MFW, sami możemy to zrobić, ale jaką ceną i kto za to będzie płacić? Jeśli nie będziemy brać pieniędzy od Międzynarodowego Funduszu Walutowego, od razu spadnie chęć inwestorów, od razu zwiększy się stawka pożyczek dla nas i tym podobne" – powiedział Serhij Tihipko - pisze UNIAN.
Poza tym wicepremier odnotował, że dziś trzeba rzeczywiście oceniać wymagania Funduszu, które instytucja stawia przed Ukrainą dla otrzymania kredytu. "Musimy uważać, czy zgadzają się te wymagania, które Międzynarodowy Fundusz Walutowy nadaje w ramach swoich kredytów. Jeśli zgadzają się one z naszymi interesami narodowymi, powinniśmy na to iść, jeśli nie zgadzają się, wtedy możemy rezygnować z tego" – uważa wicepremier.
Przypomnimy, w listopadzie 2008 roku MFW podjął decyzję o nadaniu Ukrainie dwuletniego programu kredytowania stand-by na kwotę około 16,4 mld USD. W latach 2008-2009 Ukraina otrzymała trzy transzy kredytu na kwotę łączną 12 mld USD. Czwartą transzę na kwotę 3,8 mld USD Ukraina liczyła otrzymać w listopadzie 2009 roku, jednak w związku z przeprowadzeniem wyborów prezydenckich środki te nie zostały udzielone.
Po dymisji rządu Julii Tymoszenko nowy rząd Mykoły Azarowa według umów z MFW zawiesił linię kredytową i rozpoczął współpracę z Funduszem według nowego programu.