Eks-premier Julia Tymoszenko oskarża urzedników wyższych o rozkradanie 110 miliardów hrywien z budżetu państwa.
O tym polityk oświadczyła podczas transmisji kanału telewizyjnego TVi - informuje „Ukraińska Prawda”.
"Generalne wydatki w budżecie wynoszą 220 miliardów hrywien. Jeśli NSK "Olimpijski" - główny stadion kraju – my budowaliśmy za 2 miliardy hrywien, a oni budują za 5 miliardów hrywien, to 220 miliardów środków budżetowych możecie po prostu podzielić na dwa i otrzymacie 110, które idą na ich prywatne konta" - zaznaczyła polityk.
Tymoszenko również przypomniała, że władze obwodu donieckiego kupują toalety za cenę dwupokojowego mieszkania, a charkowscy urzędnicy kupują ławeczki, które kosztują tyle samo jak samochody.
"Gdzież jest prokuratura, SBU, kontrola państwowe? Wszystkie obiekty, budowane na Euro 2012, buduje się o dwa razy drożej, niż mieliby one rzeczywiście kosztować" - oburzyła się Tymoszenko.
Polityk również oskarżyła przewodniczącego banku Narodowego Ukrainy Serhija Tihipkę o wydanie niezabezpieczonych pieniędzy z budżetu państwa.
"Arbuzow - szef Narodowego Banku Ukrainy - drukuje pustą hrywnę, wydaje ją jak pożyczki budżetowe. Był oficjalny komunikat, że oni oddali 17 miliardów hrywien budżetowi państwa, aby dochody były większe od wydatków. Takiego wcześniej nie było. To niemożliwe" - oświadczyła.
"I kiedy oni drukują te pieniądze, oni sobie zabierają połowę z nich, rezerwę złota konwertują w walutę, i wyprowadzając walutę do swoich kont, oni darują ludziom inflację, wywołaną drukowaniem hrywny" - oświadczyła eks-premier.