Premier Ukrainy Julia Tymoszenko kategorycznie odrzuciła oskarżenie o to, że warunkiem nadania Ukrainie ulgowej ceny rosyjskiego gazu była gwarancja poparcia przez jej parlamentarną frakcję impeachmentu Prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki. - Ze względów historycznych, tych dziewięć miesięcy, które pozostały do wyborów nowego prezydenta, to tak nikczemny termin, że uczynić go przedmiotem systemowych i poważnych negocjacji co do przeprowadzenia impeachmentu po prostu nie ma sensu dla żadnej ze stron - oświadczyła premier gazecie „Dzerkało tyżnia”.
Przy tym ona uznała, że rzeczywiście chciałaby, żeby termin pobytu Wiktora Juszczenki na prezydenckim stanowisku skończył się jak najszybciej. - Chciałabym, żeby termin rządzenia czynnego prezydenta szybciej się skończył. Myślę, że tego pragną wszyscy obywatele Ukrainy. Ale trzeba uzbroić się w męstwo i cierpliwość - podkreśliła premier.
Procedura impeachmentu, zdaniem Tymoszenko, jest zbyt długotrwała dla obecnych warunków politycznych. - Sprawa w tym, że procedura impeachmentu może zająć więcej niż czasu, niż pozostało do prezydenckich wyborów - wyjaśniła przewodnicząca rządu.