UE skrytykowała decyzję szeregu państw, które postanowiły, że nie będą uczestniczyć w ceremonii wręczenia pokojowej Nagrody Nobla w Oslo. Dla Serbii, która otwarcie bojkotuje ceremonię, może to mieć negatywne skutki.
Komisja Europejska jest „rozczarowana i zaniepokojona” decyzją Serbii o bojkotowaniu ceremonii wręczenia chińskiemu obrońcy praw człowieka Liu Xaobo Nagrody Nobla, która powinna odbyć się tradycyjnie 10 grudnia. „Oczywiście, oczekujemy, że kraj, który zamierza wstąpić do Unii Europejskiej, zupełnie i w całości rozdziela wartości Unii Europejskiej” - oświadczyła w środę rzeczniczka Komisje Europejskie w Brukseli. Pani rzecznik akcentowała, że wszystkie kraje członkowskie UE wyraźnie umówiły się o udziale w ceremonii wręczenia nagrody. Przestrzeżenie kryteriów politycznych, według słów pani rzecznik, jest rozstrzygające dla rekomendacji Komisji Europejskiej wobec gotowości kraju do wstępu do Unii Europejskiej – relacjonuje Deutsche Welle.
Rzeczniczka Komisji Europejskiej również wyraziła wątpliwości z powodu ignorowania ceremonii przez szereg innych państw, w tym też Ukrainy, które aczkolwiek nie kandydują do członkostwa w UE, jednak są związane z Unią w ramach polityki dobrych stosunków sąsiedzkich. „Główne wartości są podstawą dla naszego partnerstwa” - zaznaczyła pani rzecznik. „Jesteśmy rozczarowani, że czasami nasi partnerzy nie rozdzielają tych wartości”. Brukseli jeszcze ma nadzieję, że takie kraje, jak Np. Ukraina, Białoruś, Maroko i Egipt zmienią swoje decyzje wobec udziału w ceremonii w Oslo.
W odróżnieniu od oficjalnego Kijowa, który twierdzi, że nie będzie przedstawiony w Oslo "z powodów technicznych", Belgrad otwarcie mówi o motywach bojkotu. Minister spraw zagranicznych Serbii Vuk Jeremić uznał: Belgrad bojkotuje ceremonię wręczenia pokojowej Nagrody Nobla pod wpływem Pekinu.