MSZ Francji oświadczyło, że Rosja okazała się poza prawem międzynarodowym po tym, jak uznała niepodległość Abchazji i Osetii Południowej, które de iure należą do Gruzji. Z takim oświadczeniem wystąpił naczelnik ministerstwa Bernard Kouchner.
Jak poinformowała lenta.ru, minister podkreślił, że przedstawia „nie tylko opinię Sądu Europejskiego”. Nie sprecyzował jednak, które jeszcze kraje lub organizację międzynarodowe ma na myśli.
- Nie możemy zaakceptować takiego naruszenia prawa międzynarodowego, umów europejskich o bezpieczeństwie i współpracy, rezolucji ONZ - dodał Bernard Kouchner. - Nie poprzemy zbrojnego zagarnięcia obcego terytorium.
Szef francuskiego MSZ nie wyklucza, że Rosja może zastosować to doświadczenie powtórnie wobec Ukrainy i Mołdawii (widocznie, chodziło mu o możliwość uznania niepodległości Krymu i Przydniestrowia).
Francja, która w tej chwili przewodniczy UE, wystąpiła w charakterze pośrednika przy uregulowaniu konfliktu wojskowego między Rosją a Gruzją. Jednak później niejednokrotnie zarzucała Rosji niewykonanie zobowiązań wobec wyprowadzenia wojsk z gruzińskiego terytorium. Przypominamy, że wojska rosyjskie pozostały nie tylko w Abchazji i Osetii Południowej, lecz także na przyległych terenach Gruzji.