W Mińsku w niedzielę, 3 lipca, podczas akcji milczącego protestu milicja zatrzymała blisko 200 osób.
"W Mińsku przeprowadzono dwie fale aresztów: pierwszą - podczas parady, kiedy to zatrzymano blisko 70 osób, drugą zaś - wieczorem obok dworca kolejowego, gdzie zatrzymano jeszcze blisko 100 osób" - powiedział obrońca praw człowieka Walentin Stefanowicz.
Według jego informacji, we Frunzeńskim oddziale milicji Mińska już sporządzono blisko 50 protokołów administracyjnych, zatrzymanych dotransportowano do Centrum Izolacji Delikwentów. Wszyscy są oskarżani o drobne chuligaństwo. Sądy w sprawie zatrzymanych rozpoczną się 4 lipca.
Jeśli podczas parady z udziałem wyższego kierownictwa kraju areszty prowadzą się cicho i niewidzialnie, to ludzi, którzy zebrali się w okolicy placu Przydworcowego, rozpędzano i zatrzymywano z użyciem brutalnej siły fizycznej - akcentują obrońcy praw człowieka. Ludzie w cywilnym ubraniu rzucali się głównie na młodzież, demonstrantów ciągnięto po asfalcie, załamywano ręce, niektórych bito. Po raz pierwszy przeciwko uczestnikom akcji milczącego protestu użyto gaz.