25 kwietnia we Lwowie odbędzie się wiec, podczas którego zaplanowano zbiór podpisów ochotników, którzy są gotowi wyruszyć do Kijowa, żeby 27 kwietnia podczas obrad Rady Najwyższej w sprawie ratyfikacji umowy o przedłużeniu terminu stacjonowania w Krymie bronić tej pozycji. O tym podczas sesji Lwowskiej Rady Obwodowej 23 kwietnia oświadczył deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy Andrij Parubij.
Deputowany także zawiadomił, że wkrótce zostanie powołany Komitet Obrony Państwa, czyli sztab koordynacyjny ruchu oporu.
Ataki trwają w zakresie humanitarnym, militarnym i informacyjnym, dlatego musimy złączyć się, musimy zrezygnować z międzypartyjnej walki narodowo-demokratycznych sił. "Powinniśmy spuścić partyjne sztandary i wystąpić pod jedynym sztandarem, państwowym żółto-błękitnym.
Oni jeszcze nie zdają sobie sprawy z naszego poziomu gotowości. Janukowycz poruszył Prezydencką przysięgę na wierność Ukrainie, Konstytucję i to pozwala nam na stawienie oporu" – zaznaczył deputowany.
Dodał także, że sprzeciw powinien trwać, dopóki przedłużenie stacjonowania floty w Ukrainie nie zostanie skasowane, dlatego pod Radą Najwyższą w razie ratyfikacji umowy, powinno być stałe miasteczko namiotowe.
Oprócz tego, Andrij Parubij zaznaczył, że umowa, podpisana 21 kwietnia w Charkowie między Janukowyczem a Miedwiediewem pokazała gotowość naszej władzy do stanowczych kroków, które mogą doprowadzić do całkowitego zniszczenia i likwidacji ukraińskiej państwowości.
Oprócz tego, deputowany do Rady Najwyższej z BJuT Andrij Szkil zaznaczył, że "my rzeczywiście musimy złączyć się teraz, żeby bronić Ukrainy. Nasze akcje protestu rozpoczynają się w sobotę, we Lwowie będzie wiec, a w następny wtorek wszyscy świadomi Ukraińcy mają być pod murami Rady Najwyższej. Kiedy Prezydent poruszył Konstytucję, dał nam prawo do rozpoczęcia procedury jego impeachmentu. Akcje protestu społecznego muszą trwać, dopóki nie otrzymamy pewnej odpowiedzi, czy Ukraina jest niezależna" – zaznaczył polityk.