16 czerwca blisko 30 przedsiębiorców targu „Prywokzalnyj” („Przydworcowy”) pikietują Lwowską Radę Miejską, wymagając „skasowania nielegalnej prywatyzacji straganów handlowych przez administrację targu”.
Oni trzymają transparenty z napisami „Żądamy skasowania nielegalnego nakazu o prywatyzacji straganów!”, „Wymagamy ukarania administracji targu „Prywokzalnyj”. Przedsiębiorcy oświadczają, że administracja rynku nielegalnie prywatyzowała stragany, które oni ustawili na własny koszt.
Jak opowiedział w rozmowie z ZAXID.NET działacz społeczny Markijan Hudz, do dziś skargi przedsiębiorców nie uzyskały należnej reakcji.
„Zwracaliśmy się do władz miasta, do prokuratury, do sądów. Nie ma pracy z działem prywatyzacji frankowskiego rejonu Lwowa, który podejmował nielegalne decyzje o prywatyzacji straganów (przez administrację targu, – ZAXID.NET ). Obecnie tylko apelacyjny sąd przyjął powództwa przedsiębiorców, natomiast Frankowski Sąd Rejonowy i Sąd Gospodarczy otwarcie blokują rozpatrzenie spraw” – powiedział Markijan Hudz.
Aktywista zaznaczył, że przedsiębiorcy będą do końca bronić swoich interesów.
„Jeśli będzie potrzeba, będą pikiety rady miejskiej, prokuratury, sądów” – dodał.
Jak informował ZAXID.NET , 6 maja 2011 roku większość przedsiębiorców, którzy pracują na targu „Prywokzalnyj” we Lwowie, rozpoczęło bezterminowy strajk, wymagając skasowania nielegalnego – ich zdaniem - wydania prawa własności na stargany handlowe dla administracji targu. Przedsiębiorcy zapewniają, że ustawili stragany na własny koszt, a więc żądają wydania im zaświadczenia o prawie własności.
Mer Lwowa Andrij Sadowy oświadczył, że kierownictwo targu „Prywokzalnyj” we Lwowie oszukało przedsiębiorców, bo zamierzało na nich zarobić. „Nie pozwolimy obrażać przedsiębiorców. Oni za swoje pieniądze wybudowali niemieszkalne pomieszczenia na targu i zostali oszukani, zabrano im te pomieszczenia. To czysty bandytyzm” - powiedział mer.