11 września w ramach Forum Wydawców we Lwowie za uczestnictwem pisarzy-tłumaczów K. Wayta (Szkocja), D. Kuźmina (Rosja), i przedstawicieli Ukrainy - M. Kijanowskiej, K. Oniszczuk, A. Sodomory odbyła się dyskusja: „Tłumaczenie: naśladownictwo, tłumaczenie czy komentarz?” .
„Tłumaczenie poezji to zupełnie nierynkowe pytanie. Wiersze teraz tłumaczy ten, kto ma wewnętrzne motywy, że on bez tego nie może, że to szczególnie mu przyniesie jakiś wewnętrzny pozytyw. Ten tłumacz-poeta wybiera tę literaturę, którą by on sam chciał napisać w języku ojczystym”, - zaznaczył D. Kuźmin.
„Tłumaczenia wnoszą w swoją literaturę coś nowego, co pozwala językowi rozwijać się”, - powiedziała M. Kijanowska.
Dla K. Wayta tłumaczenie „to, co, odbywa się na granicy dwóch języków”.
„Tłumaczenie - to przede wszystkim służenie swojemu, ukraińskiemu, językowi. Oryginalne pisanie czegoś - to też tłumaczenie. Najniższe. Ponieważ, to tłumaczenie tego, co leży na duszy. I nie zawsze to tłumaczenie jest adekwatne”, - powiedział A. Sodomora.