Pierwszy zastępca przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy Ołeksandr Ławrynowycz uważa, że prawnej koalicji w parlamencie nie ma. O tym on oświadczył 16 grudnia w transmisji programu "Punkt widzenia" na Pierwszym Narodowym Kanale - podaje biuro prasowe Partii Regionów.
- De iure ta koalicja nie istnieje - zaznaczył polityk. On podkreślił, że część 6 artykułu 83 Konstytucji Ukrainy przewiduje stworzenie koalicji przez frakcje deputowanych, do których składu wchodzi większość deputowanych konstytucyjnego składu parlamentu. Ławrynowycz uważa, że koalicja może istnieć tylko wówczas, gdy jest 226 głosów i więcej. Według jego słów, dziś "tego nie ma".
Pierwszy wicespiker pryzpomniał, że koalicja frakcji BJuT, NU-LS i Bloku Łytwyna nalicza tylko 213 głosów (156 - BJuT, 20 - Blok Łutwyna i 37 - NU-LS) i "żyje tylko dzięki frakcji KPU". Według jego słów, gdyby frakcja KPU nie głosowała za projektem ustawy, to powtórzyłaby się sytuacja, która powstała latem tego roku.
Według jego słów, w takim razie nie udałoby się osiągnąć skutecznego głosowania w parlamencie, i wszyscy widzieliby , "że koalicji nie ma, parlament nie jest czynny".
Odpowiedzialność za sytuację musi nieść też frakcja KPU, która głosuje razem z tymi, kto ogłosił koalicję - uważa pierwszy zastępca przewodniczącego Rady Najwyższej.