Wskutek katastrofy ekologicznej w Węgrach, gdzie z rezerwuaru wyciekła trująca substancja - czerwonego szlamu, - może ucierpieć i Ukraina.
Według danych ekologów, jeśli trucizna trafi w Cisę, miejscowości w rejonie Mukaczewa i Czopu trzeba będzie ewakuować.
"Trzeba wiedzieć dokładnie, ile trucizny trafiło do rzek, i już teraz przedsiębrać środki. Mając dokładne dane, można policzyć, kiedy trucizna osiągnie terytorium Ukrainy i które rejony mogą trafić do strefy porażenia", - uważa chemik Mikołaj Zadorożnyj.
Według słów chemika, czerwony szlam - to niebezpieczna substancja, utylizować, którą skomplikowano i drogo - ona zachowuje się w rezerwuarach dziesiątki lat, zawiadamia TSN.
"Nietrudno domyśleć się, co może zdarzyć się z człowiekiem, który zaryzykuje łyknąć napełnionej szlamem wody. Dlatego już teraz można powiedzieć: jeśli do Tysy trafi szlam, miejscowości w rejonie Mukaczewa i Czopu trzeba będzie ewakuować", - zreasumował uczony.
W tym samym czasie w Ministerstwie Sytuacji Nadzwyczajnych zawiadomili, że obszar klęski ekologicznej nie zalicza dorzecza Cisy, i zagrożenia trafiania szlamu w Tysę i na terytorium Ukrainy nie ma.
"Dopóki uważamy, że Ukrainie uda się uniknąć katastrofy ekologicznej. Ale operatywna grupa na wszelki wypadek już jest sformowana. W razie konieczności ona potrafi wyjechać do Węgier", - zawiadomił dyrektor departamentu ds. zarządu ratowniczymi siłami MNS Grzegorz Marczenko.