28 lipca MFW rozpatrzy kwestię wznowienia programu współpracy z Ukrainą. Jeśli wszystko przejdzie skutecznie, władze mogą otrzymać na kredyt $15 mld, z których część pójdzie na uiszczenie długów względem Rosjan.
Wicepremier do spraw gospodarczych Serhij Tihipko w wywiadzie dla gazety "Dieło" potwierdził, że część kredytu MFW w każdym razie zostanie wykorzystana na pokrycie deficytu budżetu. "W ostatecznym dokumencie o współpracy przewidziano, że kredyt MFW zostanie skierowany na dwa cele: główna część na uzupełnienie rezerw złota Ukrainy i częściowo - na finansowanie deficytu budżetu" - zawiadomił wicepremier.
Tihipko opowiedział, jak pieniądze MFW mogą trafić do Rosjan. Według jego słów, MFW nie wymaga szczegółowego opisu, gdzie muszą pójść pieniądze, ale może chodzić tylko o artykuły, przewidziane w budżecie państwa. "Między innymi, jeśli będzie potrzeba do końca roku zgasić kredyt od rosyjskiego banku VTB, to pewna część środków może pójść na to. Ale to będą budżetowe pieniądze, a nie specjalne" - wyjaśnił Tihipko.
Dla otrzymania kredytu MFW Gabinet Ministrów musiał zdecydować się na niepopularne przedsięwzięcia. "Dziś najbardziej bolesną kwestią jest podniesienie taryf. Przed sobą jeszcze mamy reformę emerytalną. To bardzo trudne dla państwa kroki. Ale bez rozwiązania tych pytań nie mamy perspektywy jako kraj" - oświadczył Serhij Tihipko.