Negocjacje Białorusi i Rosji o nafcie znów zerwane
Białoruska delegacja 9 stycznia wieczorem wróciła z Moskwy do Mińska, oświadczywszy, że gotowa jest kontynuować negocjacje o warunkach dostaw rosyjskiej nafty do Białorusi i jej tranzytu na zachód przez białoruskie terytorium.
W oświadczeniu na ten temat rząd Białorusi uznał za winną zerwania negocjacji stronę rosyjską, która, według tekstu oświadczenia, "faktycznie zignorowała argumenty i rozliczenia białoruskiej strony" - informuje Radio Swoboda.
Reakcji Moskwy na razie nie było. Sprzeczka powstała głównie z powodu pragnienia Rosji wprowadzić wobec wyeksportowanej do Białorusi nafty istotne cło eksportowe. Mińsk oświadcza, że oba państwa należą do jednej unii celnej, w której granicach eksportowe cło jest niemożliwe.
Przy tym w Mińsku nie wspominają, że znaczną część ropy z Rosji Białoruś przerabia i sprzedaje otrzymane produkty przemysłu naftowego na eksport.
Moskwa robi kompromisową propozycję: nie pobierać eksportowego cła z tej objętości nafty, którą Białoruś sama używa na swoim wewnętrznym rynku, lecz pobierać je za naftę, której produkty Białoruś sprzedaje na eksport.
Jednak mimo to, że od początku roku między dwoma krajami nie obowiązuje porozumienie o dostarczeniu i tranzycie nafty, im nie przerywano.
W styczniu 2007 roku podczas podobnej sprzeczki o warunkach tranzytu Rosja przez kilka dni wstrzymywała dostawy swojej ropy do Europy przez terytorium Białorusi.