Niezależność energetyczna UE negatywnie wpłynie na ukraiński system przesyłu gazu
Dyrektywa Unii Europejskiej o bezpieczeństwie dostaw energetycznych negatywnie wpłynie na ukraiński system przesyłowy – uważa przedstawiciel niemieckiej firmy gazowej E.ON Ruhrgas AG na Ukrainie Hilmar Enke.
Jak informuje Deutsche Welle, zimowy gazowy kryzys popchnął Unię Europejską do intensywniejszego opracowania dokumentu o bezpieczeństwie dostaw energetycznych, według którego kraje członkowskie UE muszą znaleźć możliwość uniknięcia bezpośredniej zależności od rosyjskiego gazu. Hilmar Enke jest przekonany, że ze względu na to, dla Ukrainy nastąpią trudne czasy. "Bez względu na dobrą jakość ukraińskiego systemu przesyłu gazu, widzimy niestety, że teraz działa wiele czynników, które wpływają na możliwy los Ukrainy na rynku tranzytu rosyjskiego gazu. Jeśli upuścimy szansę i czas w tej sytuacji, może to doprowadzić do niepoprawnych skutków".
Przedstawiciel niemieckiej firmy gazowej jest pewny, że pomóc sytuacji może tylko trójstronna współpraca między Ukrainą, Unią Europejską a Rosją. Przecież, według słów Hilmara Enke, dane świadczą o tym, że w bieżącym roku konsumpcja gazu w Europie spadła o 7%, rządy europejskich krajów dywersyfikują źródła dostaw nośników energetycznych, a Unia Europejska i Ukraina w chwili obecnej nie są gotowe do wcielenia konkretnych projektów modernizacji ukraińskiego systemu przesyłowego.
"Musimy najpierw rozpocząć dialog, który doprowadzi do pewnych wyników współpracy. W szczególności, adaptacji ukraińskiego ustawodawstwa do norm europejskich. I, co ważne, w tym dialogu powinna uczestniczyć Rosja jako właścicielka zasobów gazowych" - powiedział przedstawiciel niemieckiej firmy gazowej E.ON Ruhrgas AG.