Rosja grozi Ukrainie nową "gazową wojną"
1 stycznia 2010 roku Rosja może zażądać od Ukrainy spłaty karnych sankcji za niedobór gazu. O tym podczas wideomostu "Moskwa - Kijów" oświadczył zastępca przewodniczącego Dumy Państwowej FR Walerij Jaziew – informuje TSN.ua.
"Ukraina nie odbiera zakontraktowanej objętości gazu. Według kontraktu, ona musi kupować pewną objętość gazu, a mianowicie nie mniej 80% od zakontraktowanej objętości. Jeśli ona bierze jeszcze mniej, to musi płacić za to karę" - akcentował rosyjski polityk.
"Dziś prawna podstawa kontraktowa musi być wykonywana. "Gazprom" dotychczas pobiera opłatę z Ukrainy za faktycznie odebraną objętość i nie karze za niedobór. Ale myślę, to musi stać się przedmiotem rozpatrzenia. Dlatego być może, że 1 stycznia podejmiemy tę kwestię, i trzeba będzie płacić na nieodebrany gaz” – wyjaśnił.
Wiceprzewodniczący Dumy podkreślił również, że "konstruktywną decyzją byłoby stworzenie międzynarodowego konsorcjum z udziałem Rosji, Niemiec i Ukrainy z możliwością zarządzania systemem gazociągów Ukrainy, nie ograniczając suwerenności Ukrainy, a wziąwszy w dzierżawę".
"Ten wariant sprzyjałby energetycznemu bezpieczeństwu, ale tymczasem on nie postępuje. Możemy tylko polegać na zapewnienie Julii Tymoszenko, że do 31 grudnia rozwiążemy wszystkie problemy ukraińskiego tranzytu" - odnotował.
Oprócz tego, zastępca spikera Dumy Państwowej oświadczył, że FR widzi zagrożenie wstrzymania tranzytu gazu przez terytorium Ukrainy do Europy.
"Dziś brak jest regulatorów prawnych, które nie pozwoliłyby Ukrainie wstrzymywać tranzyt rosyjskiego gazu. Jest zagrożenie ukraińskiego tranzytu i do tego trzeba szczerze się przyznać" - odpowiedział Jaziew na pytanie o możliwości powtórzenia "gazowej wojny" Ukrainy i Rosji, do której doszło w styczniu 2009 roku.
Rosyjski polityk nie wykluczył, że gazowa tematyka będzie wykorzystywana podczas wyborów prezydenckich na Ukrainie.
Przypomnimy, wcześniej premier-minister Julia Tymoszenko oświadczała, że w następnym roku w gazowych stosunkach Ukrainy i Rosji nie będzie żadnych problemów. Później premier zapewniła, że w następnym roku Ukraina zmniejszy objętość zakupu rosyjskiego gazu.
Równocześnie, "Gazprom" nalega na zachowaniu obecnej objętości zakupu paliwa przez ukraińską stronę.
Przewodniczący "Gazpromu" Aleksiej Miller wyraził pewność, że Ukraina ma pieniądze dla zakupu gazu.